wtorek, 20 stycznia 2015

Ryjówkowe nagrania!

Co to był za dzień, ten poniedziałek 19 stycznia, co za dzień! Wstałem o 3:45, zrobiłem 150 pompek (nieprawda) i 480 przysiadów (j.w.), po czym ruszyłem do Warszawy, w której to rozpoczęły się nagrania słuchowiska na podstawie "Ryjówki przeznaczenia" w studiu SoundTropez. Na miejscu byłem odrobinę przed czasem, więc dałem 100 autografów (nie do końca prawda, ale brzmi lepiej niż "podpisałem się 100 razy korektorem na czarnym tle") po czym zacząłem zabawiać zalataną i maksymalnie zajętą ekipę studia leśnymi dykteryjkami. Ale prawdziwe szaleństwo zaczęło się, gdy przybyli aktorzy... Podejrzewam, że zacząłem się zachowywać jak szczeniak po szczepionce, ale takiego poziomu adrenaliny nie miałem od... właściwie to chyba jeszcze nie miałem.

Na potrzeby słuchowiska dopisałem w scenariuszu pokaźną rolę narratora, łagodzącego przeskok między historią obrazkową o nagraniem audio - został nim nie kto inny, tylko Artur Barciś! W rolę Dobrzyka, ryjówki przeznaczenia, wcielił się Marcin Hycnar, Śmiłką została Julia Kamińska, zaś Labhallanem - Robert Czebotar. Co oni wyrabiali za szybą podczas nagrania! Ich mimika (mina Dobrzyka podczas całowania ropuch...), ruchy (kiedy trzeba dźwiękonaśladować bieganie albo wspinanie się), szaleństwo (podczas scen ogólnego tumultu i zamieszania), przecież to była gotowa sesja mo-capu do ewentualnej ekranizacji! Gdyby nie wrodzona elegancja i wysokiej klasy fason (oraz parę innych urojonych cech) rozkleiłbym się w sali nagrań patrząc, jak moje kochane ryjówki ożywają w głosie tych genialnych aktorów (tego zdania nie kończę wykrzyknikiem tylko z tego powodu, że wyczerpałem już ich limit na jedną blogową notatkę).

A zresztą, kto by się przejmował limitami: !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Premiera słuchowiska planowana jest na marzec. Warto zaglądać na fejsbukowy profil studia facebook.com/SoundTropezStudios, bo pojawiają się tam co rusz informacje o postępach prac nad słuchowiskiem.

Poniżej kilka zdjęć zrobionych drżącą ręką podczas nagrań:


Marcin Hycnar i Julia Kamińska się wcielają, Marcin Kardach i Michał Szolc nagrywają, ja biegam dookoła, włażę im w drogę, poklepuję po plecach, rzucam "Śmiłka jest jego ukrytą miłością" i tym podobne pseudoreżyserskie uwagi.


Statyczne zdjęcie tego nie odda, ale oni byli ryjówkami! Tylko ryjówkowe miny trwały zbyt krótko, bym je uchwycił. Poza tym byłem zajęty bieganiem i poklepywaniem reżysera i realizatora...

Julia Kamińska podpisuje promocyjną grafikę (panie reżyserze, czy mogę zdradzić, że będzie ona częścią - grafika, żeby nie było wątpliwości - kolekcjonerskiej edycji słuchowiska? Nie mogę? Aaa, to nie zdradzę).

Dobrzyk i Labhal... to znaczy Marcin Hycnar i Robert Czebotar podpisują wyżej wymienioną grafikę, tę, co to nie mogę zdradzić, że wejdzie w skład kolekcjonerskiej edycji...

2 komentarze:

Małe kruki pisze...

Bardzo się cieszymy z tego słuchowiska i nie możemy doczekać.

tO mY: pisze...

To będzie jedyne słuchowisko od sałndtropee jakie sobie kupię :)