Znalazłem w szufladzie list. Tradycyjny, na papierze, z czasów, kiedy się jeszcze takie pisało. Napisała go do mnie Pani Szarlota Pawel, na końcu wrysowując genialnego Kleksa na fotelu. A wszystko z powodu modelinowej figurki, jaką zrobiłem i jej wysłałem. Nie pamiętam już dokładnie, jak ten mój Kleks wyszedł, jak przez mgłę kojarzę, że był właśnie taki, jak na rysunku - siedział w fotelu. A wszystko działo się we wrześniu 1989 roku...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz