Bum, bęc, trach i łubudu! Jest "Bartnik Ignat i skarb puszczy", wydany przez poznańską Centralę w ramach serii dla dzieci Centralka. Pod czarną okładką kryje się 112 kolorowych stron, na których dzieje się bardzo, bardzo dużo. Nie chcę Wam psuć przyjemności, więc nic już nie powiem, sami zobaczcie. Dobra?
Tak wygląda bartnik rozciągnięty na kanapie u mnie w pokoju.
A tak wyglądają przykładowe strony z żółtego zeszycika, który cierpliwie znosił moje bazgrania, skreślenia i poprawki na etapie scenariusza i szkicowania plansz.
Wnikliwych czytelników "Bartnika" chciałbym bardzo przeprosić za literówkę, która mi się w nim przytrafiła. Zawsze musi jakaś być, do kroćset! Nei weim, dlaczgo, moż z pośpeichu? Niech niedźwiedź ściśnie tę literówkę!
A komiks można kupić tu: picturebook i tu: sklep gildia
3 komentarze:
Jestem już po lekturze i jestem zachwycony. Choć jestem fanem wszystkich Twoich dotychczasowych produkcji, to chyba Bartnik spodobał mi się najbardziej. Świetnie poprowadzona historia, przepiękne rysunki i znakomite postaci. Chylę czoła dla Twojego warsztatu i pracowitości.
A ja właśnie jutro o Bartniku zamierzam napisać - świetny komiks! Rysunki tez, owszem, ale scenariusz! to dopiero!!!!
Serdeczne dzięki! Jesteście bardzo mili!
Prześlij komentarz