niedziela, 11 maja 2014

Co jak co...

...ale ryjówki były godnie reprezentowane na kiermaszu książki dla dzieci w białostockim Arsenale! Krótka relacja i zdjęcia do przeczytania TUTAJ.

Warsztaty rodzinne w Arsenale

Strasznie dziękuję wszystkim, którzy wczoraj poświęcili dwie godziny pięknej majowej soboty (niektórzy nawet znacznie więcej) i wzięli udział w warsztatach komiksowych dla ryjówek i innych małych leśnych stworzonek. Arsenał to miejsce wprost stworzone do tego typu imprez - było świetnie! Ja bawiłem się doskonale, jak zwykle kreatywność małych komiksiarzy przerosła moją wyobraźnię (był nawet komiks o kałuży).

Mam nadzieję, że osoby, które zostały na spotkanie ze mną nie zanudziły się na śmierć. No i długo nie zapomnę życzeń o wpisy do książek i komiksów ("poproszę o smutnego Pompika!", "a ja chcę zdechłego Dobrzyka").

Zdjęcia zachyliłem z facebooka białostockiego Arsenału ;-)