niedziela, 11 maja 2014

Warsztaty rodzinne w Arsenale

Strasznie dziękuję wszystkim, którzy wczoraj poświęcili dwie godziny pięknej majowej soboty (niektórzy nawet znacznie więcej) i wzięli udział w warsztatach komiksowych dla ryjówek i innych małych leśnych stworzonek. Arsenał to miejsce wprost stworzone do tego typu imprez - było świetnie! Ja bawiłem się doskonale, jak zwykle kreatywność małych komiksiarzy przerosła moją wyobraźnię (był nawet komiks o kałuży).

Mam nadzieję, że osoby, które zostały na spotkanie ze mną nie zanudziły się na śmierć. No i długo nie zapomnę życzeń o wpisy do książek i komiksów ("poproszę o smutnego Pompika!", "a ja chcę zdechłego Dobrzyka").

Zdjęcia zachyliłem z facebooka białostockiego Arsenału ;-)

9 komentarzy:

tO mY: pisze...

Heh, te pufy, na których dzieciaki się rozwalały na spotkaniu, pewnie aż zachęcały żeby komara przyciąć ;)

Tomek Samojlik pisze...

I w sumie spodziewałem się, że dzieciaki przytną - weź tu człowieku tak odpowiedz na pytanie (pytania były zresztą świetne, kapitalnie prowadziła Magda Wieremiejuk), żeby było w miarę mądrze, a jednocześnie nie wycięło publiczności poniżej lat 7...
W sumie sam sobie mogłem taką pufę wziąć...

Anonimowy pisze...

Panie Tomaszu
Znalazłam gdzieś informację , że jeszcze w tym roku wznowiona zostanie "Ryjówka Przeznaczenia"
Czy mogę prosić o potwierdzenie tej cudownej wiadomości?

Przy okazji chciałam tylko napomknąć, że jestem zachwycona Pana twórczością :)
Dziękuję!
Ania

Tomek Samojlik pisze...

Tak Pani Aniu, ostatnia informacja od wydawcy (KG) - ryjówka jeszcze przed wakacjami :-)

Anonimowy pisze...

Ale która ryjówka przed wakacjami? Wznowienie pierwszej, czy może trzecia? Czekam na trzecią.

Tomek Samojlik pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Tomek Samojlik pisze...

Trzecia część jeszcze w ołówkach, nie dam rady skończyć przed wakacjami. Chciałbym, żeby była jak najlepsza. Poczeka Pan/Pani? :)

Tomek Samojlik pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

Pewnie, że poczekam! Ryjówka przeznaczenia 1 i 2, Bartnik Ignat i Ostatni żubr zauroczyły mnie, jak dawno nie udało się żadnemu komiksowi dziecięcemu. Chcę więcej!!!